Dawne zabawy - rymowanki- wyliczanki

fot.ze zbiorów Andrzeja i Małgorzaty Bieńkowskich

Dzisiaj naturalny kontekst używania wyliczanek znika.

Nie słychac juz niemal żadnych wołanek ( biedroneczko..ślimak,ślimak -to jedynie maleńki ułamek dawnych wołanek).
Coraz mniej dzieci bawi się poza domem.
Wyliczanki służyły zazwyczaj do ustalania porządku gier .
Były także po prostu wyrazem twórczej swobody, zabawą słowami .
Rymowanki które trudno wymówić i zapamiętać pełniły także rolę "pomocy dydaktycznej" w nauce języka ojczystego.

Zachęcając do spisywania tych które jeszcze żyją swoim życiem - pragnę zwrócić uwagę na to jak te proste wierszyki odzwierciedlają różne rodzaje wrażliwości słownej dzieci, a także jak przetwarzają rzeczywistość

Większość poniższych wyliczanek pochodzi z ksiązek

Krystyny Pisarkowej "Wyliczanki polskie",

oraz

Doroty Simonides "Ele mele dudki -rymowanki dzieci śląskich".

Ten wierszyk bywał także używany jako sposób na czkawkę. Powiedziawszy go na jednym oddechu można sie było podobno czkawki pozbyć...

Czkawka mnie męczy

Coraz to więcej

Pójdę do morza,

Złapię węgorza.

Węgorz się zwinie

Czkawka mnie minie

***

Tylko mleczna margaryna

Zrobi z ciebie Gagaryna

1,2,3

Gagarynem będziesz ty.

***

Na wysokiej górze rosło drzewo duże

Nazywało się aplipapliblitenblau

A kto tego słowa nie wypowie ten nie będzie z nami grał.

***

Mama da mi bulkę ,

Bułkę dam pieskowi,

Piesek da mi skórkę,

Skórkę dam szewcowi

Szewc mi zrobi buty

Buty dam ksiedzowi

Ksiądz mi zrobi ślub

A ty mamo ciastka chrup!

***

Wojciech Święty

Z papieru wycięty

Z gazety galoty

A we głowie psoty.

***

Entel pentel

Wiszawer

Muzykater muzujer

Elfa belfa kajesz buz

Cukier bukier aus

***

Entele pentele

sigi sioj

repete pepete knot!

***

Entliki pentliki czerwone stoliki

Jeden się potłukł a drugi brzdęk!

***

Płynie jabłko po wodzie, kto je znajdzie ten będzie;

Powiedziała świętą Klara,

Ze to będzie ładna para:

On ona-mąż żona

Cygan Cyganka-Iwan Iwanka,

En en wychodź ten

***

Ślepy Cygan koni kuje

Srebrnym batem wymiguje,

Hyc, hyc za piec spać

A ty musisz fanta dać!

***

Wyszła pani z fabryki,

miała złote buciki

Brylantową sukienkę ,

z Mikołajem pod rękę

A Mikołaj, wielki pan,

kupił sobie fortepian,

Lecz nie umiał na nim grac,

Zgasił światło poszedł spać!

***

Szedł diabeł przez piekło:

-o, do licha jak ciepło!-

Wszystkie diabły pozdychały,

Tylko jeden został mały,

Tylko jeden żył

co im spodnie szył

***

Siedzi baba na dachu

Kreci sobie tabaku,

Przyjechali kozaki,

Dawaj babo tabaki!

Baba wzięła kijaka,

Wypędziła kozaka.

Kozak poszedł na rynek

-Kupił sobie bębenek,

Na bębenku: bum bum bum

Na skrzypeczkach: ta ra ra

Dawaj babo talara!

***

Raz dwa trzy

Nasza pani patrzy,

Nasza pani

Prosi pani

Żeby pani

Naszej pani

Pożyczyła sani!

***

ene mene cike cakie

pare groszy na tabakie

us drus puter was

a ty zając biegaj w las

***

en de trua kata

mama leze

wula wata

mama zela wula wu

ende troa żu

***

en ten tino

sabaraka rino

sabaraka i ty taka

aj waj bum!

***

Siedzi dudek na kościele

Warzy kawa od niedzieli

Kawa mu się wyloła

Dudek uciekł z kościoła

***

Weszła świnia na drabinę

Upuściła apluzynę

Diabeł myślał, że to dusza

Wsadził ją do kapelusza

***

Idzie pies przez owies,

suka przez tatarkę.

Szedł pies po piwo,

suka po gorzałkę.

Suka się upiła,

trzewiczki zgubiła,

a pies się nie upił,

trzewiczków nie zgubił.


1 komentarz:

laurahuta777 pisze...

Witam - chciałbym przedstawić śląską zabawę już chyba nie zapomnianą. Jej opis na moim blogu

http://laurahuta.blogspot.com/

do ewentualnego wykorzystania. J. Miłek