Witam, w imieniu swoim i Pra Pra Dziadka.
Oto kilka zdjęc z naszej czerwcowej podróży.
Raz jeszcze najserdeczniej dziękujemy za wszelką pomoc PP.Łata bez których wogóle nie byłoby tych "lekcji muzyki i zabawy".
Podobno w kilku szkołach już opanowano sztukę grania na skaczących patykach.
Entuzjastom tej prostej zabawy podpowiadamy,że figur może być więcej niż tych kilka pokazanych przez nas.
Pierwsza figura-dobra do nauki- to rzucanie jednego patyczka,samemu z jednej do drugiej ręki oraz robienie tym jednym patyczkiem fikołków.
Druga to przerzucanie dwu patyczków -samemu z jednej do drugiej ręki.
Można też rzucać na przemian -raz jedną ,raz druga ręka -robiąc patyczkami fikołki.
To taka prostsza odmiana żonglowania.
Kolejny etap to zabawa we dwoje. Jeśli bawi się na siedząco- patyczki stukając o podłoże zaczynają grać - zamieniają się więc w instrument.
My najpierw przerzucającymi patyczki z jednej do drugiej ręki - w rytmie"bum,bum, cyk"
( bum-u podłogę i cyk-skok patyczka) .
Potem przerzucaliśmy je do siebie nawzajem- na ukos, czyli z prawej do prawej i z lewej do lewej.
Grając we dwoje można rzucać je jeszcze na kilka sposobów, spróbujcie je odszukać!
fot.Maciej Łata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz